Paweł Kukiz - Zmieleni.pl

Paweł Kukiz - Zmieleni.pl
Daj głos za jednomandatowymi okręgami wyborczymi

Palenie

O co chodzi?

Coraz bardziej i dotkliwiej rozszerzająca się i wzrastająca opresja, dotycząca osób palących tytoń zaczyna przerażać nawet co wrażliwszych niepalących. Bezwzględna i ślepa propaganda antynikotynowa właściwie skierowana jest przeciwko stylowi życia milionów ludzi.
Propaganda ta jest prezentowana w sposób urągający jakimkolwiek zasadom racjonalnego rozumowania, co zwykle charakteryzuje przedsięwzięcia skrajnie zideologizowane, wynikające z mody kulturowej i medycznej (przypominam fatalne skutki idiotycznej mody na niewycinanie migdałków, z powodu której cierpiałem przez pierwsze prawie 30 lat życia, zaropiały po czubek głowy, rozgorączkowany, przesiąknięty bólem w każdym stawie, faszerowany tonami antybiotyków i zastrzyków penicyliny itp, itd).
Ja osobiście zwalniam lekarzy z odpowiedzialności za mój styl życia, picia i palenia. To jest moja prywatna sprawa i nie uznaję argumentu, że jeśli wskutek takiego, a nie innego postępowania nabawię się choroby, to lekarz ma prawo grymasić podczas mojej wizyty u niego. Ma stosować zasadę postępowania optymalnego, to znaczy pomagać, leczyć to, co można w danych warunkach, a nie powinien wdawać się w moralizowanie, dotyczące owych warunków, których ustalenie należy wyłącznie do mnie i do nikogo więcej.
To właśnie jest jeden z aspektów wolności jednostki, której nikt nie ma prawa naruszać (a tym bardziej biurokraci z Unii Europejskiej).







poniedziałek, 2 czerwca 2014

Kocham palenie tytoniu i nie palę

.

Dziwny układ z samym sobą na istotny temat z zakresu uzależnień.
Paliłem 48 lat, od 16 roku życia i uwielbiałem to. Palenie bardzo mi służyło, czułem sie z nim super dobrze, nie miałem, ale to nigdy nie miałem zamiaru rzucać i wyrzekać sie tego wspaniałego dla mnie nawyku, tych smaków i zapachów, tych rytualnych gestów sięgania po papierosa i po zapalniczkę lub zapałki. Przed włożeniem do ust każdego papierosa wąchałem z lubością zawarty w bibułce tytoń, a następnie, lokując między wargami, uruchamiałem zapalniczkę. A potem - rozkosz. Tak, tak trzeba to nazwać, rozkosz niebywała, opera w gębie i w całym organizmie. Cymes!!!

9 kwietnia 2013 roku trafiłem do szpitala z nieludzkim atakiem trzustki, cierpiąc jak potępieniec. Szpitalne wrota wchłonęły mnie na 17 tygodni. Jeszcze w pierwszym tygodniu starałem się wykazać silną wolę i dwukrotnie, obolały i napakowany mocnymi środkami przeciwbólowymi, zwlekałem sie z łóżka i w jakimś ustronnym miejscu zapalałem papierosa. Ale po kilku sztachnięciach wyrzucałem fajkę ze wstrętem, tak mój organizm bronił sie przed tytoniem i to nader skutecznie, bowiem do końca pobytu w szpitalu przez prawie 4 miesiące nie skusiłem się na zapalenie papierosa. Tak więc to nie ja rzuciłem palenie, ale palenie rzuciło mnie. I już od ponad roku nie mam kontaktu z tytoniem nadal uznając taki kontakt za niezwykle przyjemny.
Jestem więc niepalącym zwolennikiem palenia tytoniu. Ot i tyle.


0 comments

Prześlij komentarz

 

Pięknie palą piękne kobiety