O co chodzi?
Coraz bardziej i dotkliwiej rozszerzająca się i wzrastająca opresja, dotycząca osób palących tytoń zaczyna przerażać nawet co wrażliwszych niepalących. Bezwzględna i ślepa propaganda antynikotynowa właściwie skierowana jest przeciwko stylowi życia milionów ludzi.
Propaganda ta jest prezentowana w sposób urągający jakimkolwiek zasadom racjonalnego rozumowania, co zwykle charakteryzuje przedsięwzięcia skrajnie zideologizowane, wynikające z mody kulturowej i medycznej (przypominam fatalne skutki idiotycznej mody na niewycinanie migdałków, z powodu której cierpiałem przez pierwsze prawie 30 lat życia, zaropiały po czubek głowy, rozgorączkowany, przesiąknięty bólem w każdym stawie, faszerowany tonami antybiotyków i zastrzyków penicyliny itp, itd).
Ja osobiście zwalniam lekarzy z odpowiedzialności za mój styl życia, picia i palenia. To jest moja prywatna sprawa i nie uznaję argumentu, że jeśli wskutek takiego, a nie innego postępowania nabawię się choroby, to lekarz ma prawo grymasić podczas mojej wizyty u niego. Ma stosować zasadę postępowania optymalnego, to znaczy pomagać, leczyć to, co można w danych warunkach, a nie powinien wdawać się w moralizowanie, dotyczące owych warunków, których ustalenie należy wyłącznie do mnie i do nikogo więcej.
To właśnie jest jeden z aspektów wolności jednostki, której nikt nie ma prawa naruszać (a tym bardziej biurokraci z Unii Europejskiej).
Autor:
piotrwojcicki
o
21:47
.
Etykiety:
ból,
czerony reven,
łagodzenie,
mocny papieros,
nerwy,
reven,
zatrucie pokarmowe
Jestem kompletnie zatruty jakimś skażonym pokarmem. Mięśnie i kości "łamie" mi i wykręca na dziesiątą stronę. zażyłem tabletki oraz wypiłem Pyralgin na ów piekielny ból.
I palę - co za ulga. Nerwy i ból wychodzą z dymem, w atmosferę, a mnie coraz lżej. Ułagodzony system nerwowy, jeszcze przed chwilą rażony potwornie bolesnymi ciosami zaczyna rządzić moim organizmem. Jeszcze zbawienny haust "Revena", rzecz jasna czerwonego. I już mogę pisać. Takie szczęście!!!
0 comments
Prześlij komentarz